poniedziałek, 28 lipca 2014

Przełamanie lodów

Przełamanie lodów nastąpiło wczoraj. TŻ, jak pisałam wcześniej, nigdy nie miał zwierząt w domu, przez co nie za bardzo wie jak sie z nimi obchodzić. Werter jest w naszym domu od marca i nigdy nie został przez TŻ poglaskany. Tak sobie chłopaki żyli obok siebie...aż do wczoraj. Leżeliśmy na podłodze oglądając film. Werter zazwyczaj, gdy ja siedzę na podłodze, to oczywiście wciera się namiętnie we w mnie swoje zapachy

Wczoraj nadzwyczajniej na świecie pomyliły mu się kończyny i się otarł o TŻ. Jakże byłam zdziwiona i zarazem wzruszona jak zobaczyłam, że TŻ zaczyna głaskać Wertera. Dla mnie to coś wielkiego, bo mój facet niestety jest z tych co los zwierząt jest mu obojętny.
Przez ten bliższy kontakt z Werterkiem TŻ się otworzył i już zaczyna mówić "nasz kot to....nasz kot tamto". I ewidentnie schlebia mu to, że kot okazuje mu zainteresowanie.

A i u Wertera ten kontakt z TŻ coś zmienił. Chyba się chłopak zorientował kto do domu przynosi pieniądze. Bo jak zawsze śledził mnie na każdym kroku i zawsze, ale to zawsze, wieczorami mi dotrzymywał towarzystwa, to od dzisiaj to sie zmieniło. I np teraz "pilnuje" TŻ, który gra w PS4. Werter leży zwinięty w kłębek u jego stóp. No zazdrosna jestem niestety....

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz