poniedziałek, 14 kwietnia 2014

Właśnie jak na szpilkach czekam na telefon od weterynarza. Ice ma czyszczone zęby oraz przeprowadzaną kastrację. I ja obie te spawy bardzo przeżywam.

Ice miał już czyszczone zęby przy usuwaniu narośli z pyszczka, ale jednak był zbyt słaby wtedy, aby mógł być długo pod narkozą i  nie dokończono niestety całości czyszczenia. Teraz przytył już do 5,1 kg i wyniki krwi były dobre, aby obie sprawy przeprowadzić. Z pyszczka już wydobywał się bardzo bardzo niefajny zapach. Trzeba było to zrobić jak najszybciej.

No i czekam...było mi go strasznie żal, bo nic nie jadł i rano kręcił ósemki wokół moich nóg a ja go musiałam wsadzić do kontenerka. Ale to było dla jego dobra, tak sobie to tłumaczę.

Zawsze jak jakiś kot trafia do mnie to czuje się okropnie, że zabieram mu wolność jaką miał. Ice przeżył na wolności ok 6-8lat. Wiem, że gdyby nie pomoc człowieka, to nie miał by szans na przeżycie. I jego FIV wyklucza wypuszczenie na wolność.Ale pomimo tego, smutno mi. Mam nadzieje, że w nowym domu w Lipsku (Niemcy) znajdzie swoje szczęście i dom na długo. Jest tego warty, bo to przecudowny kot.




Brak komentarzy:

Prześlij komentarz