czwartek, 14 sierpnia 2014

Nieposkromiony apetyt

Jestem zdziwniona jak wielki apetyt objawia się u Wertera.  Zazwyczaj w jego kąciku żywieniowym stoi miska z wodą, miska z suchym pokarmem i miska na "mokre". Z suchego pokarmu korzysta kilkakrotnie w ciagu dnia i zjada kilka chrupek i idzie dalej. 4-5 razy dzienne daję mu "mokre" w małych ilościach, bo nie zjada wszystkiego i potem muszę wyrzucać. A szkoda mi, bo go karmię karmą weterynaryjną, która jest dość droga tutaj. Powinnam mu dawać dwie saszetki dziennie i  raczej to respektuję. On jednak mógłby wcinać "mokra" nawet kilkanaście razy w ciągu dnia.

Werter za to nie włazi nam do naszych talerzy. Wogóle go nie intresuje co jemy i zapachy jakie dochodzą z kuchni. Co mnie dziwi, bo jakiś czas żył na wolności i wie, że oprócz jego karmy  istnieją inne możliwości :) I albo zapomniał, albo jest bardzo bardzo mądry. Oczywiście, w związku z tym, że jestem w nim zauroczona to obstawiam drugą wersje :)

Spałam dziś z drzwiami niedomkniętymi. Jestem sama w domu przez kilka dni i marzy mi się kot śpiący w nogach, ale niestety nie mogę robić wyjątków. Choć Werter dość szybko załapał, że do sypialni nie można mu wchodzić i nie robi tego nawet jak są drzwi otwarte. Wczoraj czytałam do późna i drzwi miałam otwarte na oścież, ale Werter nawet nie zajrzał. Zajrzał za to rano o 6tej. O tej porze zazwyczaj wstaję na joge lub jogging. Dziś chciałam sobie odpuścić, ale niestety Werter jakimś sposobem otworzył dość ciężkie drzwi. I zaczął krążyć koło łóżka cichutko i króciutko "ćwierkająć". To miło z jego strony, że nie zrobił swojego standardowego wrzasku o jedzenie.






Brak komentarzy:

Prześlij komentarz